Jeszcze w zeszłym roku znalazłam drzewka szczęścia zrobione z koralików. Roboty z tym dużo nie ma, jednak samo wykończenie, jak dla mnie, jest tragedią. W żaden sposób nie mogłam znaleźć sposobu, a dokładniej rzeczy w której bym mogła usadowić owo drzewo.
Na pomoc przyszedł krem, a dokładniej jego zakrętka, oraz patyczki po lodach. W taki oto sposób powstało drzewko w obudowie z patyczków.